poniedziałek, 21 maja 2012

Lakiery nude - Essie, Maybelline i Essence!

Mimo panującej mody na lakiery niebieskie i inne o intensywnych barwach, ciągle wracam do kolorów nude i mlecznych. Mam ich kilka w kolekcji:
Z góry przepraszam za odbarwione końcówki, ale wcześniej gotowałam i myłam naczynia. Na skórki nic nie poradzę, mimo, że wcześniej je przycięłam na zdjęciach zawsze coś się znajdzie:)






1. Essie - Mademoiselle

Mam go od niedawna, dzięki temu, że pojawiły się w końcu w Polsce. Jestem z niego bardzo zadowolona! Mimo mojej pracy, w której ciągle po coś sięgam, zamykam i otwieram szafki i szuflady, jest bardzo trwały i nic mi nie odpryskuje. Jedynie po 3 dniach już tak ładnie nie błyszczy.
Nakładam go dwie warstwy, ponieważ jedna daje efekt lakieru bezbarwnego, a ja wolę tą mleczna barwę.Schnie dość szybko i nic się na nim nie odciska. Nie ma żadnych poświat i brokatu. Po prostu zwykły mleczno-różowy kolor.






2. Essence  - Nude Glam 02 iced strawberry cream

Miały zastąpić mi lakier Maybelline (który opisuję poniżej), ponieważ nie mogłam go znaleźć. Były tanie więc kupiłam dwa. Ten akurat ma lepsze krycie (dwie warstwy) i delikatnie błyszczy. Z daleka fajnie wygląda, jednak z bliska widać jak prowadzono pędzelek (mazy),co osobiście trochę mnie wkurza. Dwie warstwy schną dość długo i łatwo można coś na nim odcisnąć. W większości przypadków nakładam jedna warstwę, co powoduje że jest on prześwitujący. Mimo kilku uwag polecam go, ponieważ za taka cenę jest całkiem ładnym delikatnym różem.





3. Essence Colour & Go - 44 modern romance

Drugi z nich jest ma kolor bardziej wpadający w beż. Leciutko błyszczy, tworząc bardzo ładną poświatę. Dwie warstwy kryją całkowicie, ale tak jak poprzednik schnie dość długo. Moja opinia pokrywa się z jego wyżej wymienionym poprzednikiem.





4. Maybelline Forever Strong - 76

Lakier który używam stale od kilku lat, to chyba moja 5 buteleczka! Jego wadą jest niestety to, że po wykorzystaniu mniej więcej połowy jest problem z moczeniem pędzelka (gwint jest już poklejony i pędzelek nie sięga do lakieru). Nie jest on drogi, więc jakoś bardzo mi to nie przeszkadza (cena ok 20 zł, ale w promocji można go dostać za 15 zł).  Zazwyczaj nakładam go jedna warstwę i otrzymuję efekt jak po nałożeniu dwóch warstw Essie. Dla dokładniejszego porównania na zdjęciach widać dwie warstwy. Jest to zwykły mleczak, bez żadnej poświaty z brokatu czy innych dodatków, nie kryje też całkowicie. Trzyma się dobrze, nie odpryskuje, po 3 dniach wyciera się połysk. Nakłada się go bardzo szybko, wysycha błyskawicznie! Od wielu lat i wypróbowaniu wielu innych podobnych, wracam właśnie do niego. Zdecydowanie mój faworyt.

  



A jakie są Wasze ulubione lakiery i ich kolory?


8 komentarzy:

  1. lubię nudy,ale nie widzę bardzo różnicy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. moze faktycznie swiatło jest do bani:) ale faktycznie essie i maybelline niewiele sie roznia, wiec moze nie warto przeplacac?:))

      Usuń
  2. A gdzie kupiłaś ten lakier maybelline ??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. akurat w superpharm, ale pewnie jest tez w rosmannie

      Usuń
    2. I mówisz że jest identyczny jak essie ?

      Usuń
    3. wg mnie tak, swietnie sie trzyma dobrze sie nakłada - polecam go serdecznie!

      Usuń
    4. Dzięki skuszę się i go zakupię :)

      Usuń
  3. Lakier nic specjalnego ;<

    OdpowiedzUsuń

Czuj się swobodnie w pisaniu komentarzy, wszystkie czytam i zawsze się odwdzięczę.