wtorek, 29 maja 2012

Pasek czyszczacy na nos - zdjęcia nie dla wrażliwych!!

Dzisiaj chciałabym przedstawić Wam narzędzie tortur jakie używałam w weekend. Produkt ten dostałam jako gratis robiąc koreańskie zakupy (link). Przedstawiam pasek czyszczący na nos!


Jest bardzo prosty w obsłudze. Trzeba pasek spryskać wodą - ja użyłam wody termalnej i nałożyć na nos. Po 10-20 min można go ściągnąć.



Tak wygląda pasek przed nałożeniem i spryskaniem


A tak po nałożeniu - jest dość duży i sięga na policzki a mój kinol do najmniejszych nie należy:)


A tak po ściągnięciu - twardy jak skała:)


Poniżej przedstawiam Wam efekty. Dla wrażliwców, polecam szybko je przewinąć, a dla chętnych możecie powiększyć zdjęcia.

Efekty nie są spektakularne. Moja cera ma rozszerzone pory i w związku z tym mam skłonność do wągrów. Mam je głównie na nosie, policzkach i brodzie. Na brodzie prawie mi już poschodziły, dzięki tonikowi z kwasem salicylowym, o którym napiszę później. Jednak na nosie i policzkach nic ich nie ruszyło.
Nałożenie paska nie stanowiło żadnego kłopotu, ale ściągnięcie już tak. Było dość bolesne, ponieważ pasek był mało giętki, stężał na cerze i mocno się trzymał. Myślę, że właśnie dzięki temu mocnemu przyklejeniu działa tak jak działa. Dla usunięciu kilku czarnych punktów z miejsc ciężko osiągalnych dla palców jestem w stanie znieść sporo, więc i tu dałam radę, choć łezka popłynęła:)
Ale wracając do efektów - skóra była oczyszczona z zewnętrznego brudu i dodatkowo pozbyłam się kilku wągrów przy nosie. Niestety szkoda że tylko kilku, ale zdaje sobie sprawę, że te małe gówienka są osadzone dość głęboko i ciężko się do nich dostać... W sumie jestem zadowolona ponieważ nawet kilka wągrów mniej to dla mnie dużo - nie byłabym w stanie usunąć ich mechanicznie z takiego miejsca.
Na skórze po ściągnięciu paska mogą zostać czarne smugi, które zeszły po hydrolacie. Na skórę trzeba nałożyć krem nawilżający, bo niestety strasznie piecze przez jakąś godzinę po ściągnięciu.



Na tym zdjęciu coś tam widać, ale strasznie trudno było zrobić takie zdjęcia, aparat nie był w stanie wyostrzyć się w odpowiednim miejscu. 


Kończąc tą recenzję chciałabym podkreślić, że efekty nie są jakieś spektakularne ale dla mnie całkiem dobre, bo jak pisałam tych małych dziadów ciężko usunąć przy nosie, więc chętnie jeszcze kiedyś sięgnę po coś takiego. Na pewno natomiast robiąc zakupy koreańskich kosmetyków, kupię paski na policzki.

Próbowałyście kiedyś coś takiego? Jak radzicie sobie z wągrami?


4 komentarze:

  1. Miałam kiedyś paski, ale innej firmy i jakoś mi nie podpasowały. margaret1992.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. ee tam, nie jest tak zle - wazne ze efekty sa ok:)

      Usuń

Czuj się swobodnie w pisaniu komentarzy, wszystkie czytam i zawsze się odwdzięczę.