poniedziałek, 11 czerwca 2012

Bliższe spojrzenie na GlossyBox 06!

Mój poprzedni post, był robiony w pracy i w ekspresowym tempie. Ponieważ mam już wreszcie chwilę dla siebie (w tle leci mecz i ciągle jest 0:0 a mąż gotuje zupę) mogę spokojnie zrobić zdjęcia i pokrótce przedstawić produkty jakie znalazły się w pudełku.

Zamiast przepisywać wklejam zdjęcie, można je powiększyć:)



1. Yves Rocher - Pogrubiający tusz do rzęs Sexy Pulp w kolorze czarnym

Bardzo się cieszę z tej próbki, nie miałam jeszcze okazji próbować tuszy z tej firmy i prawdę powiedziawszy nie mam żadnych produktów od nich. Kiedyś, za czasów licealnych, robiłam zakupy za pomocą wysyłek pocztowych, ale jakoś tak nie byłam zachwycona. Młoda byłam i głupia:) Teraz czasy się zmieniły i chętnie powrócę i spróbuję.



2. BM Beauty - sypki róż mineralny

Właściwie o co chodzi? Co to za kolor? Dla mnie to zupełny nie wypał. Kolor to jakaś spalona cegła, do różu to się ma nijak. Zauważyłam, że jeżeli nałoży się go niewiele można uzyskać efekty rozświetlenia, dzięki temu można go zużyć nakładając jako rozświetlacz, bo za "naturalny rumieniec" to podziękuję.



3. Clarena - luksusowy krem mikrokolagenowy z multipetydami

Nie rozumiem dlaczego dziewczyny piszą, że nie będą go używać. Bo niby dla starszych cer i na zmarszczki. Ja tak nie patrze na kremy - analizuję ich składy. A ten krem ma skład bardzo fajny: kolagen, wit. C, panthenol, masło shea, lecytyna, kwas hialuronowy. Jestem za! No i całkiem fajna pojemność - 30 ml.


4. Toni & Guy - sól morska w sprayu

Słyszałam kiedyś o takim produkcie i chętnie go spróbuję. Jestem ciekawa jak się go stosuje i jakie efekty oprócz uniesienia można osiągnąć. Testy czas zacząć. Podobno kosmetyki te są dostępne w Rosmannie, ale jakoś mi nie po drodze, więc fajnie, że znalazły się w box'sie. Tutaj również spora objętość - 75 ml.



5. TSO Moriri - organiczne z naturalnymi ekstraktami Mydełko Kibica

Last but not least! Niby tak powinnam napisać jednak niestety jest to produkt najgorszy w tym pudełku. Zapach po prostu powala w najgorszym tego słowa znaczeniu. Czuję go do teraz, bo całe pudełko przesiąknęło tym zapachem. Trafiła mi się wersja ukraińska, nie wiem jak pachnie wersja polska. Mojemu mężowi się podoba, więc mu je sprezentowałam. Zapach to kwestia gustu, więc może wam będzie się podobać, ja jestem na NIE!



+ jako dodatek - Loewe Air Sensual - prefumy 2 ml

Zapach jak pisałam powyżej to kwestia gustu. osobiście uważam, że  perfumy te pachną całkiem ładnie, ale raczej wieczorowo bądź zimowo.Poczekają na swoją porę. 


Podsumowując - jeden produkt jest dla mnie całkowita porażką (mydło), z jednym nie wiem co zrobić (róż) a pozostałe przypadły mi do gusty. Czyli mamy 4:2. Zostaję i czekam na lipiec. A jak tam Wasze wrażenia?

4 komentarze:

  1. najbardziej mi się podoba sypki róż mineralny. :)) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. próbowałam go uzywac, ale niestety nie mój kolor:(

      Usuń
  2. jestem ciekawa, jak sprawuje sie tusz ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wczoraj miałam go na rzęsach - ładnie wydłuża, troszke robi grudki ale mozna je "wyczesac":). trzyma sie cały dzien i sie nie kruszy, wiec na razie jestem zadowolona:)

      Usuń

Czuj się swobodnie w pisaniu komentarzy, wszystkie czytam i zawsze się odwdzięczę.