poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Podróżna kosmetyczka na Ibizę!

W dzisiejszym poście przedstawię Wam kosmetyki, które zabrałam z sobą na Ibizę. Szczoteczkę, pastę, szczotkę do włosów już wyciągnęłam, skupie się tylko na tych, które były ponad podstawowe. Cześć z nich znacie z Glossy Boxów. Czekały na swoja dobrą chwilę i teraz przydały mi się te mini wersje.



Oczywiście filtry. Na zdjęciu nie ma filtra z firmy Pharmaceris 30 UVA/UVB, ponieważ zużyłam go na wyjeździe i wyrzuciłam opakowanie. Jest to jeden z lepszych filtrów jakie używałam. W zeszłym roku korzystałam też z 30+ firmy Iwostin i to był koszmar, spaliłam się dość mocno. Teraz tam gdzie nakładałam Pharmaceris opalałam się dobrze i na brązowo, tam gdzie przez przypadek nie nałożyłam (linia majtek..:( ) spaliłam sobie skórę. Na takie miejsca ratowała mnie Ziaja o której już pisałam (link). Dodatkowo używałam Ziaja Sun UVA 30 (ale już pod koniec wyjazdu), Uriage 50 + na twarz (świetny, nie mam żadnych poparzeń na twarzy, ale niestety bieli) i sztyft 30+ na znamiona. Oczywiście wieczorami olejkowałam się Nuxe'em z drobinkami złota (dla mnie to on pachnie latem).


Serię oczyszczającą sponsorowało Vichy. Pianka i mleczko do demakijażu sprawdziły się w 100%. Woda termalna już gorzej - korzystam z niej na plaży po wyschnięciu z kąpieli, na twarz. Nakładając ja, prawie jej nie czułam, ponieważ ma bardzo delikatny dozownik i niestety nie dawała mi uczucia ukojenia. Dużo lepiej spisywała się woda termalna z Iwostin'u (opakowanie zużyłam i wyrzuciłam). Jednak w warunkach domowych woda Vichy sprawdza się bardzo dobrze. Oczywiście nie mogło zabraknąć mojej kulki Vichy , kosmetyku wszech czasów w mojej kosmetyczce.


Produkty do włosów - bubel, bubel i trochę lepszy bubel. Toni&Guy jest z Glossy Boxa i postanowiłam go wypróbować na wakacjach - moczy włosy, które po 2 h wysychają i tyle. Maseczka nie robi nic, nawet nie ułatwia rozczesywania. Suchy szampon - użyłam go raz i coś tam działał, ale muszę go trochę jeszcze potestować aby się upewnić co to za cudo.


Makijaż - BB, Sleek, korektor L'oreal i tusz YS w mini wersji. Małe pędzle, baza pod cienie, eye-liner w żelu i puder mineralny. Znane i lubiane kosmetyki.


I kilka zapominalskich - perfumy, szminka w mini wersji z Avonu, eye-liner Essence złoty i sztyft do stóp Compeed.


Zmywacz w płatkach bez acetonu z drogerii dm i lakier do paznokci. Lakier ten kupiłam pół roku temu i już zgęstniał, szkoda bo ładnie wyglądał. Zmywacz w płatkach to dla mnie strzał w 10! Musze go sobie dokupić!


No i ostatnie - baza pod makijaż AA (pełno silikonów, ale użyłam ja dwa razy na wieczór, więc przeżyłam) oraz krem do twarzy Clarena.



No to by było chyba tyle. Za piątek znowu wyjeżdżam ale na szczęście na weekend więc zabiorę połowę mniej:) Pozdrawiam i chętnie poczytam Wasze komentarze!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Czuj się swobodnie w pisaniu komentarzy, wszystkie czytam i zawsze się odwdzięczę.