poniedziałek, 8 października 2012

Peelingi do twarzy Alverde!

No coś nie polubiłam się z firmą Alverde. Tyle ich wypróbowałam, a w sumie polubiłam tak naprawdę tylko trzy ich kosmetyki:( Dzisiaj post o kolejnych rozczarowaniach z tej firmy - peelingi do twarzy.


Peeling perłowy. Istny koszmar dla mojej twarzy. Użyłam go kilka razy i dała sobie spokój. Kuleczki ścierające są ogromne! Twarz była po nim podrażniona i wysuszona. Wyskakują mi później wypryski, koszmar!



Peeling z serii nagietkowej. Kuleczki ścierające były mniejsze i było ich więcej, jednak moja skóra również nie przyjęła go zbyt dobrze. Trochę przesuszona i podrażniona. 



Na tych zdjęciach widać różnicę w wielkości kuleczek w obu peelingach. Ten biały to nagietkowy, przezroczysty to perłowy.




Niebieska kuleczka z peelingu perłowego - prawda że jest wielka?

Jakoś nie mogę odnaleźć dla siebie dobrego peelingu do twarzy. Z firmy Lirene - enzymatyczny, nic nie robił, te natomiast przesuszają i podrażniają. Suchych skórek jest po nich więcej niż przed użyciem.
Możecie mi coś polecić?


1 komentarz:

  1. Ja ze swojej strony mogę polecić Ci Sorayę morelową albo enzymatyczny z Biochemii Urody.

    OdpowiedzUsuń

Czuj się swobodnie w pisaniu komentarzy, wszystkie czytam i zawsze się odwdzięczę.