Glossy Box w tym miesiącu jest naprawdę świetny! Znalazło się w nim 6 produktów, z czego dwa pełnowymiarowe.
Balsam do ciała z masłem shea marki Organique. Bardzo się cieszę, bo lubię masło Shea. Mam tylko nadzieję, że nie będzie pachnieć zbyt słodko.
Mydło z olejkiem arganowym i proteinami mlecznymi - rozmiar hotelowy:) Pięknie się mieni, ale szkoda że takie małe.
Peeling do ciała Pat & Rub - bardzo lubię ich balsam, chętnie przetestuję ten produkt (mój był dokręcony:)
Maska do włosów Rene Furterer - suchy szampon się sprawdził, mam nadzieję, że maska też mnie nie zawiedzie.
Balneokosmetyki - żel do twarzy - używam żeli, chętnie go przetestuję. (pełen produkt)
Ostatni produkt jaki dostałam to mineralny cień do powiek (na szczęście nie felerna kredka czy tusz) kolor Hush (miedziany) - spróbujemy zobaczymy. (Pełen produkt.)
Czytałam, że wiele osób dostało zamiast balsamu Organique glinkę tej firmy. Była ona zapakowana w worki, które niestety nie przetrwały podróży. Czytałam też o starych kredkach i wysuszonych tuszach... Przykro słyszeć o takich przypadkach, mam nadzieję, że GB w następnym miesiącu jakoś to im wynagrodzi. Ja należę do grupy, której trafiła się dobra wersja pudełka, z którego jest bardzo zadowolona.
A jak tam u Was? Spełniło ono Wasze oczekiwania?
Ja dostałam zamiast cieni kredkę. Na szczęście jest cała;)
OdpowiedzUsuńA ja cień w kamieniu, który nie maluje... beznadziejny ten kosmetyk... szkoda, że nie dostałam takiego jak Ty, sypkiego.
OdpowiedzUsuńJa dostałam pudełko bez maski do włosów. Napisałam do gb i mają mi dosłać listem poleconym.
OdpowiedzUsuń