czwartek, 26 kwietnia 2012

Moje korektory pod oczy.

Hej!
Postanowiłam przedstawić Wam moje korektory pod oczy. Moim największym problemem związanym z cerą są cienie pod oczami. Mam cienką skórę pod nimi, więc naczynia krwionośne są widoczne. Pod okiem mam czerwone plamy a po boku, przy nosie, widoczną fioletową żyłę.
Korektor to moja podstawa. Mogę nie nałożyć tuszu, ale ZAWSZE nałożę korektor. Wiele mi się przez ręce przewinęło. Ostatnio zaczęłam zdradzać mój ulubiony Revlon i sięgnęłam po następujące produkty.




Mój ukochany Revlon, jak widać po zużyciu:)

Prze ostatnie kilka lat zużyłam jakieś 5 opakowań Revlon ColorStay w kolorze Light/Pale i Medium (w zależności od mojej opalenizny), ale w tym roku postanowiłam rozejrzeć się po półkach i zobaczyć co inne firmy wymyśliły.
Po przetestowaniu wszystkich czterech ciągle chyba wygrywa Revlon, ponieważ nie podkreśla i nie wchodzi w zmarszczki. Ma też świetny aplikator - gąbeczkę, a nie patyczek czy okropny pędzelek. Bardzo dobrze kryje i świetnie się rozprowadza. Jedyny jego mankament to cena i problem z zakupem. Właściwie muszę go kupować przez allegro, ponieważ nie mogę znaleźć firmy Revlon w poznańskich drogeriach. Właśnie go szukałam i znalazłam tylko jednego sprzedawcę. Może ta konkretna seria i kolory są wycofywane?
L'Oreal i Maybelline - wierzcie mi, próbowałam znaleźć między nimi różnicę, z wyjątkiem oczywiście koloru. Miała nawet jeden pod jednym okiem a drugi pod drugim na 12h i moim skromnym zdaniem niczym się nie różnią. Kryją świetnie, lecz są ciężkie. Mają dużo pigmentu co powoduje, że skóra pod oczami może się przesuszać a i zmarszczki mogą się uwidaczniać. Coś za coś - krycie albo pustynia pod okiem:)
Ponieważ mam cerę raczej tłustą a i oczy w sumie niewrażliwe, zupełnie mi to nie przeszkadza i jestem z nich zadowolona. Mimo że jeden jest ciemniejszy to oba świetnie się stapiają ze skórą i różnica kolorów się nie odznacza.
Najgorszy z nich to korektor Essence. W sumie sama jego nazwa świadczy o produkcie - stay natural, czyli nic nie zmieniaj!:) Słowo korektor to za dużo powiedziane w jego przypadku a o kryciu nie ma mowy. Aplikator to istny koszmar, pędzelek jest plastikowy i można się nim podrapać, a po przekręceniu dozownika wylewa się za dużo produktu. Używałam korektory z takim samym dozownikiem z Sephora, może kryły lepiej ale aplikator drażnił mi skórę. Zdecydowanie gąbeczka jest przyjemniejsza.

Poniżej pokażę Wam jaka jest różnica w kolorach. Zaznaczam,  że korektor Essence jest w wersji najjaśniejszej a i tak wypada najciemniej.

L'Oreal True Match - 2 Vanilla cena chyba ok 25 zł.....
Maybelline Pure Cover Mineral - 03 Sand cena 30,99 zł
Essence stay natural - 01 Soft Beige cena 8.99 zł
Revlon ColorStay - Light/ Palecena - różnie między 40 a 65 zł



Jeżeli macie jakieś pytania, albo znacie jakieś lepsze produkty piszcie w komentarzach albo na maila. Pozdrawiam serdecznie!

5 komentarzy:

  1. Ja raczej mam oczy wrażliwe i unikam korektorów i podkładów w okolice oka, zauważyłam też że baza pod cień źle wpływa na nie, więc również odstawiam ją.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak bd robic recenzje to pokaze ja z bliska;)

    OdpowiedzUsuń
  3. bede obserwowac i czekac na recenzje! pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Proszę bardzo, strona oficjalnego dystrybutora i wyszukiwarka punktów, gdzie marka revlon jest dostępna. http://www.balticcompany.pl/#/gdzie_kupic

    Korektor chyba nie jest wycofywany, ponieważ w moich sklepach, jest dostępny.

    OdpowiedzUsuń

Czuj się swobodnie w pisaniu komentarzy, wszystkie czytam i zawsze się odwdzięczę.