Ostatnia i najlepsza cześć zakupów. LUSH!
Kule do kąpieli - Sex Bomb, Honey Bee (prezent od sklepu) i Big Blue.
Twarz - Aqua Marina pasta do mycia twarzy (moja ulubiona) i Ultra Bland. Peeling do ust o smaku gumy balonowej i próbka kremy Gorgeous.
Tonik Tea Tree Water oraz produkt na wyskakujących "przyjaciół" na twarzy Grease Lightning.
Tonik Eau Roma Water i Breath of Fresh Air
Bardzo zależało mi aby kupić wszystkie toniki, ponieważ płyny micelarne wg mnie nic nie robią, a moja skóra potrzebuje ukojenia. W Lush'u mamy ich trzy rodzaje i wszystkie są bez alkoholu i zawierają głównie naturalne składniki. Wkrótce po dłuższych testach zrobię recenzję i opisze każdy z nich.
No i to tyle! Portfel świeci pustkami a ja jestem super zadowolona - to chyba nie jest normalne:)
Miłego weekendu!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Czuj się swobodnie w pisaniu komentarzy, wszystkie czytam i zawsze się odwdzięczę.