Zakupy kwietniowe nie są duże ale niestety mój portfel je poczuł:( Kupiłam dwie rzeczy, o których myślałam już dłuższy czas. Reszta to wrzutki do koszyka:))
Pierwszą rzeczą jest Emjoi Micro Pedi. Jest to urządzenie do stóp, które ma za zadanie usuwanie martwego naskórka. Nie jest to w żadnym wypadku frezarka, ale na pewno jest mocniejszy niż zwykła tarka czy pumeks. Niestety w lecie mam tendencję do dodatkowych nagniotków, które nie usuwane powodują ból. Urządzenie zasilane jest na 2 baterie - paluszki i ma dwie rolki trące. Niebieska jest mocniejsza, różowa służy do końcowego wygładzania, które można osobno dokupić. Polecam poszperać na forach i portalach wizażowych - produkt ma świetne opinie i ja się do nich dokładam. Kosztował mnie 26 funtów w sklepie lookfantastic.co.uk (Szukajcie dodatkowych rabatów, urządzenie kosztuje coś ok 40 funtów, ale miał obniżoną cenę do 30 i jeszcze znalazłam 15% rabatu!)
Kolejne zakupy poczyniłam na ebay'u. Zamówiłam dwie 5 ml próbki dwóch kremów bb firmy Skin79. Jakoś tak używam różnych innych firm i chętniej sięgam po produkty właśnie od nich. Pomarańczowy krem jest jaśniejszy od pozostałych i ma mieć wykończenie matowe - i muszę przyznać, że faktycznie nie świeci się tak jak pozostałe, jednak i tak trzeba go przypudrować. Brązowy jest przeznaczony dla skór starszych ze zmarszczkami, czyli już dla mnie:((( Pierwsze testy dzisiaj! Całość kosztowała mnie ok 22 zł. Dostałam też sporo próbek, jednak jedna z nich jest cała po koreańsku i nie wiem co to jest:)
I ostatnia dawka to zakupy ze sklepu feelunigue.com Mój pierwszy krem przeciwzmarszczkowy! Postanowiłam sobie nie żałować i kupiłam krem za ok 100 zł. Mam nadzieję, że będzie to później procentować. Firma Korres jest dostępna w Polsce, ma na nią wyłączność Sephora, jednak cena to 150 zł. Jak widać z Anglii jest taniej... To by było tyle a propo wspierania polskiej gospodarki:( A chciała, byłam, oglądałam, ale różnica w cenie była za duża. Korres to grecka firma, która specjalizuje się w kremach i innych kosmetykach pielęgnujących i jednocześnie ma kilka kosmetyków kolorowych. Ma świetny skład, jednak zawiera alkohol, nie mam z tym problemu ale pisze jak by ktoś się zastanawiał. Firma nie testuje na zwierzętach. Czekam do otwarcia do maja, aż zużyję obecny krem i wtedy napiszę dokładną recenzję.
Do koszyka trafił tez olejek do włosów z mojej ulubionej firmy. Jest już po pierwszych testach i jest moim numerem jeden! Polecam go serdecznie! Próbka ta kosztowała mnie 4 funty i jest dwa razy większa od tej z firmy Schwarzkopf z Glossy Boxa. Tamta starczyła mi na chyba 6 razy, więc zakładam że ta starczy na jakieś 12 myć. Prawdopodobnie kupię większe opakowanie, chyba że spodoba mi się ich drugi, lżejszy olejek, który kupiłam na targach (link)
No i ostatni kosmetyk to błyszczyko - lakier firmy Rimmel - Apocalips. Głośno o nim, więc i ja postanowiłam po niego sięgnąć. Kupiłam kolor nude. Mam mieszane odczucia i napiszę o nim osobna notkę. Dzisiaj jednie mogę wspomnieć, że trzyma się wyjątkowo długo i nie wysusza mi ust. Cena 5 funtów.
W tym miesiącu nie planuję kolejnych zakupów. W weekend majowy jadę do Pragi, więc czeka Was duży haul z kosmetykami Lush! Pozdrawiam!
Będę czekać na recenzję kremu :) Fajne zakupy :)
OdpowiedzUsuńTeż czaję się na ten kremik, czekam więc na recenzję ;)
OdpowiedzUsuń