Do dm wpadłam tylko po kilka rzeczy. Nie zaglądałam nawet na półki z produktami Alverde i Balea, ponieważ kupiłam ich wystarczająco w Austrii.
Szukałam Eyelinera Maybelline w kolorze Eggplant, jednak ten kolor dostępny tylko w USA. Znalazłam natomiast w kolorze Ultra Violet. Jest dość podobny do eggplant, jednak nie jest to dokładnie ten sam kolor. Póki co musi wystarczyć:)
Następnie na półce MaxFactor odnalazłam kredkę do oczu w kolorze Natural Glaze. Szukałam tej kredki w polskich Rosmannach, jednak albo nie było jej wcale albo była jedna używana. W dm było ich chyba z 10 sztuk i w końcu trafiła w moje ręce. Jest to bardzo miękka kredka i wykorzystuję ją na linie wodną. Nie rzuca się tak w oczy jak biała a bardzo odświeża oko:)
Następnie pooglądałam kredki p2. Sprawdzałam wiosenne kolory - zielony i lawendowy. Stwierdziłam, że to nie moje kolory i kupiłam czarną. Już ją testowałam i jest świetna!
No i tak spontanicznie nabyłam pisak do korekcji makijażu. jak widzicie powyżej działa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Czuj się swobodnie w pisaniu komentarzy, wszystkie czytam i zawsze się odwdzięczę.